W środę Amerykanie świętowali 50. rocznicę Marszu na Waszyngton, demonstracji podczas której Martin Luther King wygłosił słynne przemówienie znane wszystkim pod tytułem „I have a dream”. Podczas uroczystości upamiętniających to wydarzenie głos zabrał prezydent Barack Obama. Nie zabrakło odniesień do ludzi LGBT.
28 sierpnia 1963 roku kilkadziesiąt tysięcy ludzi przeszło ulicami Waszyngtonu,
by zaprotestować przeciwko segregacji rasowej i zaapelować o podniesienie płacy minimalnej. Wydarzenie to było przełomowe w walce z segregacją rasową w USA. Pięć lat później Martin Luther King został zastrzelony.
Jednym z głównych organizatorów Marszu był bliski współpracownik Kinga - Bayard Rustin, ujawniony gej. Zmarły w 1987 roku Rustin
został w tym roku odznaczony przez Baracka Obamę Medalem Wolności - najwyższym cywilnym odznaczeniem w USA.„Dzięki marszowi Ameryka stała się bardziej wolnym i bardziej sprawiedliwym krajem – nie tylko dla Afroamerykanów, ale także dla kobiet, Latynosów, Azjatów i rdzennych mieszkańców Ameryki, dla Katolików, Żydów i Muzułmanów, dla gejów i lesbijek oraz osób niepełnosprawnych” – mówił w środę Obama do ludzi zgromadzonych w Waszyngtonie. Prezydent USA podkreślił, że
przemówienie Kinga wciąż jest zachętą dla wszystkich, którzy walczą o zmiany. „Wierzę, że ten duch jest ciągle żywy, ta prawdziwa siła w każdym z nas. Widzę go, gdy biała matka widzi własną córkę w twarzy biednego czarnego dziecka. Widzę go, gdy czarna młodzież myśli o własnym dziadku na widok dostojnych kroków starszego białego mężczyzny. Jest tam, gdzie rodzimy Amerykanin widzi nowego imigranta, gdzie międzyrasowa para dzieli i rozumie ból pary jednopłciowej, która jest dyskryminowana” – mówił Obama.
Dyskusja o tym, czy Martin Luther King – gdyby żył – byłby sojusznikiem ludzi LGBT, trwa w USA od lat. Czy przyjaźń z Bayardem Rustinem może być na to dowodem? Wiele osób uważa, że King nie ryzykowałby utraty zaufania i szacunku wśród Afroamerykanów. Z drugiej strony wdowa po słynnym pastorze,
Coretta Scott King, która po śmierci męża podjęła się kontynuacji jego dzieła, nie ukrywała swojego poparcia dla społeczności LGBT i dla równości małżeńskiej. „Homofobia jest jak rasizm i antysemityzm oraz inne formy bigoterii, które próbują odczłowieczyć dużą grupę ludzi, pozbawić ich człowieczeństwa, ich godności” – mówiła w 1998 roku. Coretta Scott King była krytykowana przez niektórych duchownych za podobne wypowiedzi. W 2003 roku wygłosiła słynną przemowę, w której odniosła się do słów swojego męża: „Ciągle słyszę, że nie powinnam mówić na temat praw lesbijek i gejów… Ale spieszę przypomnieć, że Martin Luther King powiedział: ‘Niesprawiedliwość gdziekolwiek jest zagrożeniem dla sprawiedliwości wszędzie’. Apeluję do wszystkich, którzy wierzą w marzenie Martina Luthera Kinga, do zrobienia miejsca przy stole braterstwa i siostrzeństwa dla lesbijek i gejów”.
(md)
Czytałem ostatnio, że w NYC około 80% zatrzymanych za narkotyki to czarni. Białych się często puszcza, przymyka oko. Ostatnio też został uniewinniony ochroniarz sklepu który zastrzelił czarnego 17 latka, ponieważ ten rzekomo był agresywny. I choć tło rasistowskie tego zabicia było ocztywiste to sąd poparł białego który go zabił - niewinny.
W usa praw człowieka nie było nigdy i nie ma nadal, są tylko deklaratywne.
Ze już nie wspomnę o podejściu do aids - przez 10 lat od stworzenia tej choroby w usa panstwo to milczało na jej temat a ludzie umierali. Leków nie było a prezydent ani razu nie powiedział publicznie o tej chorobie. Dopiero wskutek ogromnych protestów i gdy juz Europa od lat pomagała ludziom chorym na aids - w usa zaczęto się zajmować aids które jak wierzono dotyka tylko gejów jako kara boska za zboczenie.
Oto usa - i teraz oni coś gadają o prawach człowieka? Zabili lutera kinga bo walczył o prawo aby czarny nie był zwierzęciem, zabili kennediego bo nie chciał dalej mordowac ludzi w wietnamie...
A teraz starają się wymordowac izniszczyć Syrię...jak można o usa pisać w kontekście jakichklolwiek praw człolwieka!!