Strona główna Aktualności Społeczność
Profile Grupy Miejsca Wydarzenia Wsparcie
Ogłoszenia
Towarzyskie Pokoje i mieszkania Praca Ogłoszenia drobne Edukacja Pozostałe Dodaj
Queeroteka
Książki Filmy i seriale Quizy Patronat Queer.pl
Magazyn
Artykuły Galerie Tematy Tagi
Kontakt Reklama Regulamin
Queer.pl Portal osób LGBT+
Menu
Logowanie Rejestracja
Magazyn
Artykuły Galerie Tematy Tagi
Czwartek, 05.03.2020, Aktualizacja: Wtorek, 20.07.2021

Xavier Dolan powraca z nowym filmem

Podziel się (0) Tweetnij Skomentuj (4)
Podziel się (0) Tweetnij Skomentuj (4)

Recenzja "Matthias i Maxime"

Kanadyjski reżyser Xavier Dolan powrócił na ekrany kin ze swym najnowszym filmem. "Matthias i Maxime" to opowieść o tym, jak jedna chwila może zmienić całe nasze życie. Melancholijne sceny są tu przeplatane z tymi okazującymi młodzieńczą radość i frywolność. Zakończenie filmu wydaje się być słodko-gorzkie i trochę to od nas samych zależy, jaką drogę wybierzemy dla głównych bohaterów...

Xavier Dolan bywa nazywany "cudownym dzieckiem kina". W wieku zaledwie 30 lat na swoim reżyserskim koncie ma już 8 filmów i tyle samo nagród z Cannes. Choć nie wszyscy zgadzają się z tym, czy rzeczywiście na wszystkie zasłużył, to z pewnością wobec jego obrazów nie można przejść obojętnie. Po  początkowych spektakularnych sukcesach nadeszło kilka mniej uznanych filmów. Teraz Kanadyjczyk powrócił, również w roli aktora we własnym dziele - po 6 latach przerwy.



"Matthias i Maxime" jest historią dwójki przyjaciół, których życie zmienia jeden pocałunek. Ich dotychczasowe losy można nazwać kompletnym przeciwieństwem. Matthias (Gabriel D'Almeida Freitas) z pozoru ma wszystko - dobrą pracę jako prawnik, z perspektywą szybkiego awansu, pieniądze oraz kochającą kobietę. Maxime (Xavier Dolan) z kolei znalazł się w martwym punkcie, postanowił zostawić za sobą wszystko, szczególnie toksyczną relację z matką i wyjechać do Australii. Mężczyźni (choć mimo wieku przez niektóre sceny można byłoby spokojnie nazwać ich chłopcami) należą do 6-osobowej grupki kumpli, znających się jeszcze z czasów szkolnych. Wydaje się, że mimo upływu lat, będąc razem, wciąż czują się beztroskimi chłopakami, uwielbiającymi wspólną zabawę, imprezy, wygłupy czy żarty z siebie nawzajem. Matthias i Maxime z różnych powodów pasują do tej paczki trochę mniej - pierwszy jako poważny prawnik chodzący w garniturze, stale zmęczony pracą i z brakiem dystansu do samego siebie, natomiast drugi bardziej wrażliwy niż reszta, nieco tajemniczy, skrywający w sobie wiele emocji.

Za sprawą niewinnego pocałunku nagranego na potrzeby studenckiej etiudy siostry jednego z kolegów, w głównych bohaterach rodzą się nieznane im wcześniej uczucia. Czy są one całkowicie nowe, czy też wcześniej były one uśpione - tego nie wiadomo i trochę szkoda, że Dolan zdecydował się tego kluczowego dla zmiany w postaciach momentu nie pokazać widzom. Choć jestem w stanie zrozumieć jego pobudki dla takiej decyzji i chęć utrzymania całego filmu w nieco tajemniczej tonacji, to jednak w moim odczuciu właśnie w tej chwili, przez brak jednej sceny, widzowie tracą możliwość utożsamienia się z emocjami przeżywanymi przez naszych bohaterów i zrozumienia ich przyszłych motywacji. Jedyny feedback, jaki dostajemy bezpośrednio "po", to zdezorientowanie Matthiasa rankiem następnego dnia po niezrozumiałych dla niego wydarzeniach poprzedniego wieczoru. Z tego też względu postawiłabym tezę, iż Maxime już wcześniej mógł odczuwać uczucia wobec przyjaciela lub też były one w nim uśpione, bowiem zasadniczo nie widzimy na ekranie większej przemiany, jaka miałaby zajść również i w nim po pamiętnym pocałunku. 

ZOBACZ TEŻ Premiera na Outfilm.pl: "Blondyn" (recenzja) "Opowieść niepozorna i cicha, płynie leniwie jak muzyka"


Kolejnym problemem filmu jest fakt, że poza napięciem i rodzącym się pożądaniem, przyjaźń między postaciami jest wręcz niezauważalna. Być może był to celowy zabieg, aby pokazać, iż ten jeden moment tak bardzo ich zmienił, że ich relacje już nigdy nie będą takie same. Jednakże wydaje się, że można było to przedstawić w inny sposób, gdyż jest to następny powód, przez który trudno jest być empatycznym wobec sytuacji mężczyzn i rozumieć ich postępowanie. Szczególnie ciężko utożsamiać się z Matthiasem, który w wielu scenach jest po prostu egoistyczny, z kolei Maxime'owi jakby bardziej zależało, lecz nie potrafi od razu zbliżyć się do przyjaciela, zwłaszcza że ten go odtrąca po kilku subtelnych próbach. Może być to kwestia zarówno samego scenariusza jak i aktorstwa - o ile Xavier Dolan dobrze oddał emocje swojej postaci, o tyle moim zdaniem można mieć zastrzeżenia co do gry Gabriela D'Almeidy Freitasa.

Film, mimo że opowiada o seksualności, odkrywaniu jej na nowo, to jednak pozbawiony jest odważnych scen, co akurat dobrze wpisuje się w klimat całej opowieści. "Mattias i Maxime" to kino niezwykle kameralne, bez fajerwerków, z wyczuwalną ciepłą, rodzinną atmosferą, którą ekipa przeniosła na swoich bohaterów. Długie ujęcia, rozciągnięte w czasie sceny, nietypowe zbliżenia na postaci - to wszystko sprawia, że film jest nietuzinkowy, w oryginalnym stylu Dolana, co oznacza, że prawdopodobnie spodoba się jego wiernym fanom, jednak kwestia tego, czy kanadyjski reżyser zyska nowych widzów pozostaje otwarta, podobnie jak zakończenie jego najnowszego dzieła.

Polskim dystrybutorem filmu jest "Gutek Film". 

OCEŃ ARTYKUŁ
Podoba mi się (9)
el_acuario psychodejulia pureperfection onchybaas kierownik2 looking4love90 tryui
Nie podoba mi się (0)
Komentarze (4)
HEJT STOP!Zapoznaj się z warunkami dodawania komentarzy
Komentuj
Moja ikona
Dodaj komentarz
Komentarz od osoby niezalogowanej pojawi się po akceptacji moderatora.
Dozwolone znaczniki (BBCode):
[b], [i], [u], [url], [url=], [mail], [mail=], [color=], [code], [quote]
krzysiek2991
05.03.2020 22:18 krzysiek2991 (31) Jastrzębie-Zdrój
Krzysztof Halama / Walpurg:
Albo się Dolana kocha, albo nie. Ja go kocham i dość bezkrytycznie wielbię. Głównie za to, że zachowuje taki dziecięcy sprzeciw wobec tego co i jak się powinno. Ma w dupie reguły robienia filmów - robi wszystko na własnych warunkach. Jest rozwydrzony, irytujący, drażniący, zamęcza swoimi problemami, ale za to tego dzieciaka się kocha. Lub nie.
W pełni się zgadzam! Tak z nim właśnie jest! Oglądając jego filmy mam czasami ochotę powiedzieć "dość", ale po chwili znów go uwielbiam. Taki jest Dolan.
cytuj zgłoś 0 0
OnchybaAs
05.03.2020 18:33 OnchybaAs (38)
krzysiek2991:
Byłem, widziałem. Jak znasz "Zabiłem swoją matkę" i "Mamę" Dolana (uważam, że to jego najlepsze filmy) to ten też Ci się spodoba. Jest ekspresyjnie, jest głośno, gdy trzeba. Motywy podobne, można zauważyć dużo podobieństw. Ogólnie "stary, dobry Dolan". Ktoś powie, że kolejny taki sam, w jego stylu, film. Ja bym stwierdził, że co z tego, że ci sami aktorzy, te same pomysły, jak robi to dobrze i przez 2 godziny ani przez moment nie miałem ochoty spojrzeć na zegarek. To taka moja mini recenzja.


Dziękuję za recenzje tego filmu
cytuj zgłoś 2 0
Krzysztof Halama / Walpurg
05.03.2020 16:26 Krzysztof Halama / Walpurg (49) Śląskie miasto
Albo się Dolana kocha, albo nie. Ja go kocham i dość bezkrytycznie wielbię. Głównie za to, że zachowuje taki dziecięcy sprzeciw wobec tego co i jak się powinno. Ma w dupie reguły robienia filmów - robi wszystko na własnych warunkach. Jest rozwydrzony, irytujący, drażniący, zamęcza swoimi problemami, ale za to tego dzieciaka się kocha. Lub nie.
cytuj zgłoś 2 0
krzysiek2991
05.03.2020 14:55 krzysiek2991 (31) Jastrzębie-Zdrój
Byłem, widziałem. Jak znasz "Zabiłem swoją matkę" i "Mamę" Dolana (uważam, że to jego najlepsze filmy) to ten też Ci się spodoba. Jest ekspresyjnie, jest głośno, gdy trzeba. Motywy podobne, można zauważyć dużo podobieństw. Ogólnie "stary, dobry Dolan". Ktoś powie, że kolejny taki sam, w jego stylu, film. Ja bym stwierdził, że co z tego, że ci sami aktorzy, te same pomysły, jak robi to dobrze i przez 2 godziny ani przez moment nie miałem ochoty spojrzeć na zegarek. To taka moja mini recenzja.
cytuj zgłoś 1 0
Julia Grabania
Autor
Julia Grabania
Redaktorka Queer.pl
Od lutego 2020 roku w Queer.pl. Absolwentka amerykanistyki oraz zarządzania mediami na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obecnie studentka mediów społecznościowych w zarządzaniu. Interesuje się kwestiami społeczności LGBTQ i feminizmem. W wolnej chwili lubi oglądać sport oraz filmy i seriale, w szczególności te queerowe. Fanka Oscarów i Eurowizji. Kocha pieski.
TAGIWięcej
filmy LGBT kino recenzja
Powiązane
Obraz Środa, 07.06.2023 Recenzja: „Gorące dni” – turecki thriller polityczny z mocnym wątkiem LGBTQ Obraz Środa, 08.12.2021 Oszust, drag queen, legendarny przestępca - recenzja filmu Madame Satã Obraz Środa, 22.09.2021 Nie wytrzymam, ta recenzja będzie mieć spoilery! - “Świat, który nadejdzie” Mony Fastvold Obraz Piątek, 20.11.2020 "Szalone noce z Emily" - nieznane oblicze najsłynniejszej poetki XIX wieku Obraz Piątek, 09.10.2020 Jeśli poznasz "Sekret bogini Fortuny", będziesz w stanie zatrzymać ukochane osoby przy sobie na zawsze
Inne tematy
Zestawienie "partii" politycznych KPH - posłanka Monika Rosa z Nowoczesnej protestuje i prostuje Piątek, 15.09.2023 Zestawienie "partii" politycznych KPH - posłanka Monika Rosa z Nowoczesnej protestuje i prostuje
Wbrew zakazom: para gejów na okładce węgierskiego „Elle”. „Nie chcę być ofiarą we własnym kraju” Poniedziałek, 11.09.2023 Wbrew zakazom: para gejów na okładce węgierskiego „Elle”. „Nie chcę być ofiarą we własnym kraju”
Elliot Page na temat misgenderingu: „Nie biorę tego do siebie, ważna jest wyrozumiałość” Czwartek, 14.09.2023 Elliot Page na temat misgenderingu: „Nie biorę tego do siebie, ważna jest wyrozumiałość”
Kontakt Reklama Regulamin
Social media
Polub na Facebooku Obserwuj na Twitterze Instagram Youtube
© 1996-2023 Queermedia.pl, ISSN 2299-9019 Polityka prywatnościUstawienia prywatności