i pierwsze coming outy
"Ostatni coming out miałem kilka dni temu. Powiedziałem o tym długoletniemu koledze. Dojrzałem do tego, by zacząć o tym mówić. Wiedziałem, że on przyjmie to odpowiednio dobrze - nie pomyliłem się. Kiedy mu mówiłem, nie musiałem już płakać. Myślę, że zaczynam dojrzewać do sytuacji, i zaczynam się nie bać o tym mówić" - mówi w rozmowie z nami Jerzy. Jerzy mam 55 lat, za sobą małżeństwo, dzieci i... pierwsze coming outy. Jerzy jest rodzicem-gejem, napisał o tym na naszym portalu, a teraz z Wami chce podzielić się swoją historią.
"Opisując tu swoją sytuację i przeżycia, nie mogę powstrzymać się od łez, dotyka to mnie "do żywego". Generalnie zacząłem interesować się, drążyć ten temat dopiero od kilku miesięcy. Nie mogłem i nie chciałem wcześniej zagłębiać się w tym kierunku, bo byłem wciąż w związku z kobietą i mieszkaliśmy razem - nie umiałbym w takiej sytuacji w dalszym ciągu być sobą. To, że rozpad naszego małżeństwa nastąpi, dla mnie było oczywiste od 10 lat. Świadomie przedłużałem ten moment aż do czasu, kiedy nasze dzieci się usamodzielnią. Są teraz w wieku od 24 do 31 lat" - tak zaczyna się historia Jerzego.
Wcale nie jest mi tak łatwo z tym żyć
Moja żona o tym wie, oficjalnie od niedawna, bo potwierdziłem to kilka miesięcy temu. Chociaż domyślała się wiele wcześniej. Reakcja jej była spokojna, opanowana, jednak trudna dla niej do pojęcia. Bo myślała, że takie rzeczy raczej się nie zdarzają i można to leczyć. Gdy powiedziałem jej oficjalnie, że jestem gejem, postanowiła przy najbliższej okazji wyrzucić mi to przy naszych dzieciach - miało to wydźwięk oskarżenia. Nie chciałem, żeby to tak wyglądało, żeby to w taki sposób było przekazane naszym dzieciom. Wtedy zaprzeczyłem, że jestem gejem. Udowadniając, że żona mnie źle zrozumiała. Następnego dnia rozmawialiśmy o tym wydarzeniu. Powiedziałem dlaczego zaprzeczyłem. Potwierdziłem też, że oczywiście jestem gejem, co chyba dopiero teraz tak naprawdę do niej dotarło, i że wcale nie jest mi tak łatwo z tym żyć.
W tej sytuacji nie wiem niestety co myślą moje dzieci o mnie.
Ten problem jest jeszcze przede mną. Zamierzam oczywiście małymi krokami całkowicie przed nimi się ujawnić. Przez lata życia z żoną utwierdzałem się tylko w przekonaniu, że nie jest ona w stanie tego zrozumieć, a tym bardziej, by to zaakceptowała. Nie jeden raz wyrażała swój negatywny stosunek dla osób homoseksualnych. Dlatego też nie mogłem o tym powiedzieć wcześniej, aż przed rozstaniem i dopiero po usamodzielnieniu się naszy... ( Pozostało znaków: 8399 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.