Mika, Frank Ocean i Jessie J
Trzy świeże piosenkarskie coming outy – trzy różne historie. Różne drogi do coming outu i różne reakcje
Trzy świeże piosenkarskie coming outy – trzy różne historie. Różne drogi do coming outu i różne reakcje.
Mika, czyli wreszcie!
Jeśli zapytasz, czy jestem gejem, to odpowiem „tak”. Czy te piosenki są o moim związku z mężczyzną? Tak. Dzięki muzyce znalazłem siłę, by zaakceptować moją seksualność – przez muzykę jestem w stanie ją komunikować i nie chodzi tylko o teksty utworów. Takie jest moje prawdziwe życie – powiedział Mika w sierpniowym wywiadzie dla magazynu „Instinct”.
Seksualność piosenkarza, znanego m.in. z hitów „Relax, take it easy” (2006) i „Grace Kelly” (2007), była wielokrotnie obiektem zainteresowania mediów. Dziennikarze podejrzewali, że muzyk jest gejem, wziąwszy pod uwagę jego przegięty, kampowy (w Wielkiej Brytanii używa się przymiotnika „flamboyant”, który jednoznacznie kojarzy się homoseksualnie) wizerunek.
Mika – „Grace Kelly”
Ale Mika uparcie odmawiał i coming outu, i w ogóle poruszania tematu: Nie rozmawiam o mojej seksualności. Nie potrzebuję. Ludzie w kółko mnie o to pytają. Po co? Aby przetrwać, pewne sprawy w mym życiu zamknąłem i nie chcę o nich mówić, szczególnie na samym początku kariery. Z ostatniego zdania wyciągnięto wniosek, że brytyjski piosenkarz nie chce się wyoutować przed podbojem amerykańskiego, bardziej konserwatywnego rynku.
Uległ jednak nieco w 2009 r., gdy w wywiadzie dla „Gay & Night” powiedział: Posłuchajcie moich piosenek, w nich jest wszystko. Ja nigdy nie przywiązywałem się do żadnej etykietki i nigdy też się nie ograniczałem, jeśli chodzi o to, z kim sypiam. A więc… no, nie wiem, nazwij mnie, jak chcesz. Może być „biseksualny”, jeśli rzeczywiście potrzebujesz na moją seksualność jakiegoś określenia. Znany amerykański komentator celebryckiego życia Perez Hilton obśmiał to „nieograniczanie się” złośliwie nazywając Mikę „bi kurwą”.
Droga Miki do coming outu nie była łatwa. W angielskiej szkole był prześladowany przez rówieśników tak bardzo, że w końcu jego rodzice wynajęli prywatnych nauczycieli. Byłem klasowym pośmiewiskiem. Chodziło głównie o mój sposób ubierania się. Uwielbiałem nosić kolorowe muszki i pasujące do nich spodnie. We francuskiej szkole (Mika do 9. rok... ( Pozostało znaków: 9267 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.