Jedyny koncert gejowskiej divy
Koncert miał zacząć się o 21.00. Grace Jones, trzykrotnie zapowiadana, zwlekała z wyjściem, pojawiła się spóźniona 45 minut, w czarnym kostiumie weszła na specjalnie przygotowane schody, by zaśpiewać swój największy przebój "Slave to the Rhythm". Tak zaczął się niezwykły show, jakiego chyba nikt się nie spodziewał...
W serialu "Anioły w Ameryce" jest scena, gdy rozmawiają dwaj geje, jeden z nich miał właśnie niezwykłe przewidzenie w którym uprawiał seks z aniołem. Gdy próbuje o tym powiedzieć przyjacielowi i zdradza, że osoba z którą się kochał nie była całkiem kobietą, pada pytanie czy robił to z Grace Jones. Ten filmowy dialog dość dobrze oddaje status jaki w latach 80. przysługiwał Jones w środowiskach gejowskich zachodniej Europy i USA. Z androgeniczną urodą, niskim głosem i ekscentrycznym stylem życia znakomicie nadawała się na divę. 3 lutego ta piosenkarka, modelka i aktorka, czy też po prostu ikona popkultury dała pierwszy i jedyny koncert w Polsce.
Pochodzi z Jamajki, gdzie jako Grace Mendoza urodziła się na przełomie lat 40. i 50. (biogramy podają datę urodzenia między rokiem 1948, a 1952). Dorastała w Stanach, ale żeby odnieść sukces jako modelka, bo tak zaczynała, musiała przenieść się do Europy, amerykańskie wybiegi nie były jeszcze gotowe na zaakceptowanie podobnego typu urody. Po powrocie obracała się w najmodniejszych kręgach artystycznych, błyszczała w słynnym klubie Studio 54 o którym po latach zostanie nakręcony film. Przede wszystkim inspirowała jednak Andy Warhola, który uwiecznił ją na swoich obrazach obok takich ikon jak Marylin Monroe, Liz Taylor, Elvis Presley czy Debbie Harry z Blondie. Najlepszy okres zaczął się w 1977 roku, gdy nagrała swoją pierwszą płytę "Portfolio" z takimi przebojami jak "La vie en rose" czy "I Need a Man". Podbiła nimi dyskotekowe parkiety, szczegółną estymą ciesząc się w kręgach gejowskich.
Po raz pierwszy na ekranie pojawiła się w 1973 roku grając Mary w "Gordon's War". Jednak dopiero w następnej dekadzie zaczęła dostawać duże role, choć trudno mówić, ... ( Pozostało znaków: 7255 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.