Monodrama męskiego golasa bez tożsamości
Męskość dziś, męskość post, neo czy stara, dobra ubrana w nowe szaty; new, avant czy tylko inaczej przybrana, inaczej nałożona; wchodzi w nowe milenium czy niezmiennie odziana w ten sam rynsztunek przedłuża się już nie o dzidę lecz o hi-tech gadżety? Czy może nawet sama już nie potrafi dobrać odpowiedniego przybrania i daje się pakować, zapakowywać, opakowywać dyktatowi mediów. Już nie siła sprawcza, nie spiritus movens, lecz cudak na jarmarcznym show?
Męskość dziś, męskość post, neo czy stara, dobra ubrana w nowe szaty; new, avant czy tylko inaczej przybrana, inaczej nałożona; wchodzi w nowe milenium czy niezmiennie odziana w ten sam rynsztunek przedłuża się już nie o dzidę lecz o hi-tech gadżety? Czy może nawet sama już nie potrafi dobrać odpowiedniego przybrania i daje się pakować, zapakowywać, opakowywać dyktatowi mediów. Już nie siła sprawcza, nie spiritus movens, lecz cudak na jarmarcznym show? Obstawiana, zastawiona przez swoje własne odbicia, ginie w blasku dawnej świetności sprowadzona do fallicznej donkiszoterii?
Kim chce być? Sprzedaje się ją, kupczy, jak kolejną nowobogacką rozrywką; wymalowana na kształt ikony: zostań New Manem, New Ladem; będziesz świętym kiczem czy wskoczysz do mainstreamu, wielbiony w ekstazie komunikacji ready-made archetypów? Dramat alienacji czy błogosławieństwo Globalnej Wioski? Globalnej Wiochy?
Męskość wybiera się na market, który jest podobno super, marketing i zarządzanie, a kto kupi z... ( Pozostało znaków: 4196 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.