Geje - mordercy: Andrew Cunanan
Przystojny, o bardzo pociągających rysach twarzy, inteligentny i uzdolniony. W wieku zaledwie 21 lat mówił płynnie siedmioma językami. W kręgu przyjaciół wyróżniał się bystrością umysłu, pozwalającą mu na ocenę sytuacji i wyciąganie z niej maksymalnych korzyści. Wszędzie, gdzie się pojawił, wzbudzał zainteresowanie. Był gejem i z faktu tego był niezwykle dumny. Nazywał się Andrew Phillip Cunanan i był seryjnym mordercą, człowiekiem, który z zimną krwią i bezlitośnie zabił jednego z największych kreatorów mody, Gianniego Versace. Urodził się 31 sierpnia 1969 roku w San Diego (Kalifornia, USA). Jego ojciec, Modesto był z pochodzenia Filipińczykiem, bardzo przystojnym mężczyzną, z zawodu oficerem marynarki, służył w Wietnamie. Matka, Mary Anne, pochodzenia włoskiego, katolicka dewotka, leczyła się na depresję. Andrew był ostatnim dzieckiem. Gdy przyszedł na świat, małżeństwo rodziców było już w rozpadzie. Andrew stwarzał pozory całkowitej normalności. Nic nie zdradzało, że pod ujmującą powierzchownością drzemie wulkan, myśli czarne jak piekło. Ponieważ nigdy nie miał kontaktu z wymiarem sprawiedliwości, policja nie posiadała odcisków jego palców,. W książce "Three Month Fever" Gary Montana pisze: "Jesteśmy zalani opowieściami o seryjnych mordercach, zboczonych osobnikach, których zachowanie pozwala w wczesnym stadium dostrzec niepokojące i niebezpieczne sygnały. Cunanan zupełnie nie odpowiadał temu schematowi. Był szalony - ale było to szaleństwo pełne uroku." Znane powiedzenie króla Francji Ludwika XV "po mnie powódź" oddaje w pełni istotę jego życiowej filozofii.
Jeśli wierzyć dziennikarzom i biografom, pierwsze kontakty homoseksualne Andrew miał bardzo wcześnie, mógł mieć wtedy zaledwie kilkanaście lat. Seks gejowski podobał mu się o wiele bardziej niż heteroseksualny i nigdy tego nie ukrywał. Kolegom z klasy otwarcie opowiadał swe przygody. Najpierw nie chcieli mu wierzyć. Wreszcie, po szkole, do której chodził w miejscowości Bonita zaczęło krążyć powiedzenie, żeby "uważać na Andrew pod prysznicem, po lekcjach gimnastyki". Jemu samemu plotki zdawały się zupełnie nie przeszkadzać. Nie zwracał uwagi na docinki. W końcu, koledzy zostawili go w spokoju. Do Andrew przylgnęła etykieta "dziwaka". W wieku 15 lat chłopak wyrósł i zmężniał. Stał się bywalcem gejowskich klubów w San Diego. Uwielbiał być w centrum zainteresowania, fascynowało go bogactwo i luksus. Wstydził się swego filipińskiego pochodzenia, podawał się więc za Latynosa. Wymyślił sobie nowe nazwiska: Andrew DaSilva, David Morales. Potrafił zmieniać osobowość jak kameleon. Osoby, które poznały go w dyskotece w piątek wieczorem - nie były w stanie go rozpoznać dnia następnego. Któż mógł podejrzewać, że 16-latek potrafi przeistoczyć się z dżinsowego małolata w dystyngowanego, garniturowego młodzieńca?
Andrew Cunanan skończył szkołę i zaczął studia historii na Uniwersytecie Kalifornijskim. Jednak przesiadywanie w klubach nie sprzyjało nauce. Intensywne życie nocne nie polegało wyłącznie na rozrywce. Dużo ładnych i inteligentnych chłopaków odd... ( Pozostało znaków: 12978 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.