Wokół wyznania Jacka Poniedziałka
Końcówka roku 2005 należała do Jacka Poniedziałka. Przez moment kwestia jego orientacji seksualnej była na ustach niemal wszystkich. Najpierw, 14 grudnia "Fakt" ogłosił na pierwszej stronie: "Wyznanie aktora Jacka Poniedziałka: Jestem gejem"(...) Tydzień później do ataku przystąpiła konkurencja, "Super Express" na rozkładówce zamieścił artykuł pod tytułem sugerującym wypowiedź samego aktora: "Trwa na mnie nagonka"...
Końcówka roku 2005 należała do Jacka Poniedziałka. Przez moment kwestia jego orientacji seksualnej była na ustach niemal wszystkich. Najpierw, 14 grudnia "Fakt" ogłosił na pierwszej stronie: "Wyznanie aktora Jacka Poniedziałka: Jestem gejem". W środku było niewiele więcej, głównie banalne wywody dziennikarza lub dziennikarki skrywającej się pod inicjałami WM oraz oczywiste wypowiedzi samego Poniedziałka, który zaznaczył, że przede wszystkim chce być postrzegany jako dobry aktor. Na kolportaż informacji nie trzeba było długo czekać, jeszcze tego samego dnia pojawiły się newsy na portalach gejowsko-lesbijskich, liczne komentarze, dyskusje rozgorzały także na forach i stronach poświęconych serialowi "M jak miłość".
Następnego dnia "Fakt" ciągnął temat publikując wypowiedzi Małgorzaty Foremniak, Jana Peszka i Andrzeja Seweryna, którzy zapewnili o swoim szacunku, a nawet podziwie dla Poniedziałka, co tabloid skomentował sensacyjnym tytułem "Wybitni aktorzy stoją za nim murem". Natomiast przedstawiciele dwóch najważniejszych organizacji LGBT ogłosili list otwarty w którym podziękowali za ten ważny krok jakim jest coming out osoby publicznej.
Tydzień później do ataku przystąpiła konkurencja, "Super Express" na rozkładówce zamieścił artykuł pod tytułem sugerującym wypowiedź samego aktora: "Trwa na mnie nagonka". Choć gazeta nie wyjaśniła na czym owa nagonka miałaby polegać, przekaz tekstu był prosty: wszystko co złe wydarzyło się dlatego, że publikacja miała miejsce w "Fakcie". Potem przyszły święta i wyparły temat homoseksualizmu Jacka Poniedziałka, można mieć zresztą nadzieję, że w takiej formie już nie wróci na łamy tabloidów. Warto jednak się nim zająć jako dość istotnym krokiem dla dalszej emancypacji polskich gejów i lesbijek, a przede wszystkim prześledzić drogę, która do tego doprowadziła oraz reakcję samego środowiska i medi... ( Pozostało znaków: 7860 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.