Święty Ojciec i Nie-święte Pedały
Jego Świątobliwość Benedykt XVI zainaugurował swój pontyfikat w sposób nie pozostawiający złudzeń, iż faktycznie będzie z jednej strony kontynuatorem \"wielkiego dzieła\" papieża Wojtyły, z drugiej zaś nadal pozostanie \"Panzerkardinal\". Kontynuacja w obu wymiarach dotyczy, jak się okazuje, przede wszystkim absolutnie wrogiego stosunku do ludzkiej seksualności, w tym i nienawiści do osób homoseksualnych...
Jego Świątobliwość Benedykt XVI zainaugurował swój pontyfikat w sposób nie pozostawiający złudzeń, iż faktycznie będzie z jednej strony kontynuatorem "wielkiego dzieła" papieża Wojtyły, z drugiej zaś nadal pozostanie "Panzerkardinal", tym razem w wersji hard jako "Panzerpapa". Kontynuacja w obu wymiarach dotyczy, jak się okazuje, przede wszystkim absolutnie wrogiego stosunku do ludzkiej seksualności, w tym i nienawiści, bo trudno to inaczej nazwać, do osób homoseksualnych.
Najpierw zatem wypada przypomnieć, że w czasie pontyfikatu Wojtyły, gdy Raztiner był Wielkim Inkwizytorem, Watykan wydał bardzo wiele dokumentów na temat homoseksualizmu. Oficjalne zapisy zawarte w "Katechizmie Kościoła katolickiego", gdzie mowa jest o "należnym szacunku" wobec homoseksualistów, były w gruncie rzeczy tylko zasłoną dymną wobec rzeczywstej homofobii kościelnej. Oto w jednym z ostatnich dokumentów kościelnych, napisanych przez Razingera i zaaprobowanych przez Jana Pawła II, Kościół, po rytualnych zapewnieniach o "szcunku dla homoseksualistów" stwierdza:
"Obowiązkiem [państwa] jest przypominanie o niemoralności homoseksualnych związków, jak również utrzymanie zjawiska w takich granicach, by nie stanowiło ono zagrożenia dla moralności społecznej. Tolerancja bowiem nie może narażać młodych pokoleń na błędne rozumienie płciowości i małżeństwa. Wreszcie tam, gdzie dokonano już prawnej legalizacji związków homoseksualnych, konieczne jest przeciwstawienie się temu w sposób jasny i wyrazisty. Należy wstrzymać się od jakiejkolwiek formalnej współpracy w promowaniu i wprowadzaniu w życie praw tak wyraźnie niesprawiedliwych, a także, jeśli to możliwe, od działania na poziomie wykonawczym. W tej materii każdy może odwołać się do prawa odmowy posłuszeństwa z pobudek sumienia... ( Pozostało znaków: 7480 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.