Czy pismo gejowsko-lesbijskie ma w Polsce szansę?
Na początku wrześniu nie pojawił się nowy numer miesięcznika "Interhom", a wkrótce okazało się, że pismo po czterech numerach zostało zawieszone. Sytuacja na rynku wróciła więc do "normy" - znów nie ma tytułu gejowsko-lesbijskiego, które miałoby większe ambicje niż zarabianie na pornografii. Przy tej okazji warto nie tylko pokusić się o ocenę miesięcznika, ale także zastanowić czy w Polsce istnieje szansa na opiniotwórcze pismo dla osób homoseksualnych...
Na początku wrześniu nie pojawił się nowy numer miesięcznika "Interhom", a wkrótce okazało się, że pismo po czterech numerach zostało zawieszone. Sytuacja na rynku wróciła więc do "normy" - znów nie ma tytułu gejowsko-lesbijskiego, które miałoby większe ambicje niż zarabianie na pornografii. Przy tej okazji warto nie tylko pokusić się o ocenę miesięcznika, ale także zastanowić czy w Polsce istnieje szansa na opiniotwórcze pismo dla osób homoseksualnych.
Po wielu zapowiedziach na portalach internetowych w maju br. pojawił się pierwszy numer "Interhomu". Wydawcą był się Softpress, który miał na swoim koncie wydawanie "Inaczej". Również nazwiska Marty Maciejewskiej i redaktora naczelnego - Sergiusza Wróblewskiego przywodzą na myśl to najważniejsze pismo gejowsko-lesbijskie z ponad dziesięcioletnią tradycją. Wróblewski i Maciejewska okazali się także głównymi dostarczycielami tekstów.
Największą zaletą pierwszego numeru było to, że się w ogóle pojawił. Po prawie dwóch latach od zawieszenia "Inaczej" znowu wyszło pismo, które można czytać. Przez ten czas wiele się jednak wydarzyło, a w miejsce zwolnione przez prasę wszedł internet. Wydaje się, że w "Interhomie" zdawano sobie z tego sprawę - w porównaniu do "Inaczej" zmienił się format, zniknęły ogłoszenia towarzyskie, a teksty zostały skrócone. Nawiązano także współpracę z portalami gejowskimi i lesbijskimi oraz pojęto, że grupą najbardziej przychylną homoseksualistom są feministki. Świadczyła o tym nie tylko reklama "Zadry", ale również relacja z Manify autorstwa Roberta Kulpy, którą zamieszczono w pierwszym numerze.
"Interhom" kusił przede wszystkim niską ceną - zaledwie 3.90 zł, a imponował nakładem - 12.000 egz. Szybko okazało się jednak, ... ( Pozostało znaków: 7298 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.