Odcinek szósty: Przechowalnia
Wszystko zastał starannie spakowane, ustawione w szeregu, kolącym oczy niczym wyrzut sumienia. Przyjrzał się kartonom. "Płyty", "pościel", "książki - regał 1", "talerze", "ręczniki", "fotografie"... Obok grube worki z odzieżą. "Szafa - przedpokój", "zima", "wiosna - lato". I jeszcze "Papiery - piwnica", całkiem o nich zapomniał.
Wszędzie dostrzegał ubytki po swoich rzeczach. Regał świecił pustaki, na półkach brakowało książek, ceramicznych figurek i zdjęć. Mimo porządku pokój wyglądał na zapuszczony. Kwiaty wyłysiały, biurko regał i krzesła - wszystkie sprzęty sprawiały wrażenie, jakby i one miały za chwilę zniknąć, niczym z przechowalni.
Miejsce starej kanapy w sypialni zajęło łóżko, szeroki materac na dębowej ramie. Pachniało świeżością. Pościel też wyglądała na nową. Ze stolika pod oknem zniknęła wspólna fotografia z gór, a ze ścian erotyczne rysunki, przywiezione z jakiejś z niemieckich podróży. Zapewne odnajdzie je starannie zapakowane w którymś z kartonów.
Na swoim miejscu pozostała jedynie błękitna filiżanka, zdobiąca parapet. Pamiątka z Budapesztu, gdzie pewnej wiosny spędzili cały tydzień. Bez końca wędrowali ulicami miasta, które Robik tak bardzo ukochał. "Praga to nic", wykrzykiwał podekscytowany, "spójrz na te światła, Karol się nie umywa!". Godzinami oglądał budynek parlamentu, wzgórza na drugim brzegu rzeki, oprowadzał po parkach. Gdy całowali się na blankach Ba... ( Pozostało znaków: 5981 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.