Rzeczywiście, zgadzam się z "Samotnością pól bawełnianych" - majstersztyk doskonale wyważony w formie i treści, zgrabnie uciekający od schematów, a jednak o pewnym schemacie mówiący... Miałem okazję widzieć, miałem okazję przyczynić się do nagrody, miałem okazję poznać jednego z aktorów, ale niestety nie miałem okazji zobaczyć tego raz jeszcze. Niewtajemniczonym polecam zerknąć na YT - tam jest zawarta zajawka - wiem, bo mam w ulubionych :-)
Tak, dokładnie. Co prawda "poznać" to za dużo powiedziane, ale zamienić kilka słów przy piwie, pogadać, pośmiać się i takie tam pierdoły. Przemiły człowiek.
Najlepszy spektakl na którym byłam to "Nakręcana pomarańcza" reż. Klaty we Współczesnym we Wrocławiu.. mistrzostwo, adaptacja książki, ale świeża z genialną kreacją E.Lubosa, idealnie dobrane stroje (m.in. maski), przesłodkie babunie ogólnie polecam każdmeu jeśli kiedyś wrócą do wystawiania !
na piękno sztuki składa się moim zdaniem odpowiedni dobór scenariusza i tekstu, innowacyjność przedstawienia z elementami, które widza zaskoczą w stosunku do poprzednich interpretacji i właśnie sama interpretacja- jej oryginalność a zarazem umiejętność zachowania sensu i położeniu nacisku w najważniejszych elementach, problemach jakie z tekstu wypływają. Zachwyt właśnie powinna moim zdaniem wzbudzać strona wizualna, a przesłanie i treść powinny zmusić do zastanowienia, im bardziej odbiega się od schematu percepcji, im bardziej aktualne zagadnienia się porusza i im mniej łopatologicznie się to serwuje tym bardziej jest się w stanie zainteresować widza, nie musi się chyba to opierać o abstrakcję czy bezsens. Pozdrawiam!
Brzmi ciekawie...trudno opisac w czym przejawia sie piekno sztuki, bo to jest po prostu najczesciej wielkie doznanie estetyczne, zmyslowe, zachwyt a nie jakies wielkie przezycie intelektualne choc i takie sie zdarzaja, jednak co mi po wymiarze intelektualnym sztuki jesli do tego jeno sie ona sprowadza - sztuka przede wszystkim musi ujmowac, byc piekna a dopiero potem moze byc madra. Sa sztuki malo madre ale fajne, takie np wystawia teatr polonia.
ostatnio udało mi się być na rewelacyjnym spektaklu " Samotność pól bawełnianych" Koltesa, wystawianym przez Kielecki Teatr im. Żeromskiego i wyreżyserowanym prze Rychcika. Niesamowite role Tomka Nosińskiego i Wojciecha Niemczyka. Relacja między dealerem i klientem, absolutnie niedopowiedziana, do końca nie wiadomo, czy deal ma dotyczyć narkotyków czy usługi seksualnej. Spektakl traktuje o samotności, nieumiejętnie budowanych relacjach, potrzebie bliskości oraz dominacji. Wszystko przedstawione w sposób maxymalnie współczesny, klimatu dodaje również zespół Natural Born Chillers grający w tle, co czyni "Samotność.." doznaniem łączącym porządną grę aktorską z elektro transowym koncertem. Ciężko jest mi docenić cokolwiek po poprzeczce jaką na współczesnej scenie teatralnej postawił Warlikowski i Lupa, którzy są zaliczani do guru sceny teatralnej, lecz śmiało mogę powiedzieć- "Samotność.." to jeden z lepszych spektakli jakie ostatnio widziałam. Nowatorski, odważny, eksperymentalny. Fanom nietuzinkowych interpretacji na pewno przypadnie do gustu. Zachęcam, kto ma taką możliwość, do pojawienia się w teatrze, 25, 26, 27 Kielce, później znów, o ile pamiętam, zawitają w Krakowie. Polecam.
Bylem tam na dwoch rozreklamowanych sztukach i prawie sie porzygalem i zastanawialem sie czy ci ludzie ktorzy graja i ktorzy to wyrezyserowali to aby nie klasyczny przypadek osob razaco chorych psyczicznie. znioslem pobyt tam na zasadzie szacunku dlaludzi cierpiacych mentalnie, poswiecilem sie. sztuki byly kompletnym dnem, po prostu belkotem absurdalnie silacym sie na wymiar intelektualny....nawet nie pamietam jak one sie nazywaly, jedno to mialo byc cos gdzie sie rozbierali faceci....nie pamietam tego, bo nie zasmiecam sobie pamieci....
przereklamowane dno? chcesz nazwać takie spektakle jak "Anioły w Ameryce", "Bachantki", "Burzę" czy "Kruma" dnem?! fakt, ostatnie spektakle obniżają nieco poziom, ale nie można zapominać o arcydziełach, które tam powstały...
chcesz nazwać takie spektakle jak "Anioły w Ameryce", "Bachantki", "Burzę" czy "Kruma" dnem?!
fakt, ostatnie spektakle obniżają nieco poziom, ale nie można zapominać o arcydziełach, które tam powstały...