Dużą wpadkę wizerunkową i zarazem
ogromny przejaw transfobii i głębokiego niezrozumienia wobec sytuacji osób niebinarnych przejawiła w ostatnich czasach "Gazeta Wyborcza". Na jej łamach opublikowano pojawiły się artykuły, w których doszukiwano się zagrożeń dla ciskobiet pod pojęciami "osoby z macicami".
Oliwy do ognia dolało opublikowanie listu od "zatroskanej matki", twierdzącej, że jej córka musi wybierać między przyjaciółmi, a byciem osobą niebinarną. "
Oznacza to w praktyce, że albo przyjmujesz paczkę poglądów zawierającą niebinarność, „poczucie płci”, albo jesteś klasyfikowana jako przeciwniczka, „terfka”, „transfobka” (mimo że przecież ani ja, ani córka nie wykluczamy osób trans!) i nie ma możliwości rozmowy pomiędzy tymi dwoma grupami. To powoduje społeczny ostracyzm części młodych kobiet. Córka przeżywała długie rozterki, którymi się ze mną podzieliła po pewnym czasie – „Mamo, co mam robić? Mam udawać osobę niebinarną? Przecież ja nie chcę! A nie chcę stracić moich przyjaciół!”" - czytamy w liście.List był dobitnym przykładem tego, jak bardzo wciąż niezrozumiana niebinarność. Porównywana do subkultury, sprowadza do roli hobby, bez próby zrozumienia jej podstaw sprawia, że enbyfobia (lęk przed osobami niebinarnymi) ma się bardzo dobrze. Tekst opublikowany przez "Wyborczą" był ostro komentowany w mediach społecznościowych.
Już następnego dnia po opublikowaniu listu od czytelniczki,
szefowa serwisu Wyborcza.pl, Aleksandra Sobczak, w komentarzu przeprosiła za opublikowanie tekstu. "Usuwamy ten list. Bardzo przepraszamy za tę publikacje. Nie mam nic na nasze usprawiedliwienie. W czwartek fundacja Trans-Fuzja zrobi szkolenie dla naszej redakcji. Mam nadzieję, że to pomoże zwiększyć naszą wrażliwość. Jeszcze raz bardzo, bardzo przepraszam!".Głos w tej sprawie zabrała sama Trans-Fuzja. "
Jesteśmy też wściekli_łe, że osoby niebinarne, część naszej społeczności, obrywają takim poziomem ignorancji, mieszaniem pojęć, przerzucaniem akcentów i robieniem z nich zagrożenia dla „materialnego” doświadczenia kobiet, w dodatku jeszcze tym wszystkim wpuszczonym na medialne salony przez redakcję Wyborcza.pl" - czytamy na ich facebookowej stronie."Osoby niebinarne często same się zastanawiają, czy nie udają, albo czy ktoś tak o nich nie pomyśli. Często nie mają poczucia, że ich tożsamość jest autentyczna. To trudne doświadczenie, które osobie niebinarnej zdecydowanie nie ułatwia dojścia do własnego rozumienia siebie i tego, co dla niej oznacza bycie sobą. Więc wiemy coś o zarzutach o udawanie i o bólu z tym związanym. Niebinarność to nie pogląd. Tożsamość płciowa to nie pogląd ani zestaw poglądów" - kontynuują.
"Niebinarność to nie subkultura, hobby, nie jest to też moda. Nostalgiczna tęsknota za światem, w którym były subkultury, a nie było osób niebinarnych i wszystkim żyło się z tym lepiej jest enbyfobiczna.
Mieszanie tożsamości osób niebinarnych z przynależnością do subkultur jest enbyfobiczne.
Twierdzenie, że osoby niebinarne stwarzają swoim istnieniem i obecnością ryzyko, że wymazane zostanie doświadczenie cispłciowych kobiet jest próbą wymazywania doświadczenia osób niebinarnych".
(kb)
Uważam się za osobę sceptyczną i podważającą rzeczywistość, zbadałam temat niebinarności w wielu źródłach i fakt, bywa on naciągany i przesadzany. Czasami tworzy się ciut za dużo tych płci... ale to nie błąd, to proces naukowy poszukiwań, dywagacji i snucia teorii. Jeżeli kogoś to denerwuje, to przykro mi, bo na tym polega nauka...
Jednakże mimo ciągłej fazy formowania, temat ten jest tematem naukowym i możemy pewnymi badaniami udowodnić istnienie niebinarności np. Bigender i Agender. Te właśnie identyfikacje są logiczne i wynikają ze spektralnej budowy naszego mózgu, oczywiście każdy z nas z osobna wybiera, czy idzie z postępem i chce się uczyć, czy wystarczy mu tabliczka mnożenia z podstawówki :P Wiele naukowców uważa, że inne identyfikacje są pochodnymi tych dwóch, oraz męskiej i żeńskiej. Niezależnie ile uznajemy identyfikacji sama niebinarność jest już faktem, a "wszystkie wariacje na temat" są teoriami naukowymi, próbującymi opisać pewne zjawiska, to nie kłamstwa a rozwój i badania naukowe.
A co jeżeli ktoś odmówi tego chorego, propagandowego szkolenia? Przecież to jest robienie wody z mózgu, wpajanie wymyślonych przez nie wiadomo kogo kłamstw i przedstawianie ich jako jedyną i słuszną prawdę.
Trans fobie trzeba zwalczać
Edukując ludzi
A co jeżeli ktoś odmówi tego chorego, propagandowego szkolenia? Przecież to jest robienie wody z mózgu, wpajanie wymyślonych przez nie wiadomo kogo kłamstw i przedstawianie ich jako jedyną i słuszną prawdę.