Były premier ubolewa
"Ani wolnej aborcji, ani związków partnerskich prędko w Polsce nie będzie" - powiedział w RMF FM Leszek Miller. "W ciągu 8 lat można było to zrobić, bo głosy PO plus głosy Palikota plus głosy SLD wystarczyłyby, żeby to przeprowadzić. I wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale nie było woli, aby to zrobić" - dodawał w kontekście związków partnerskich. Mądry były premier... po szkodzie?
"Ci, którzy dziś w Polsce rządzą i ci, którzy będą rządzić "jutro", mają w tej sprawie "ugruntowany konserwatywny pogląd" - mówił w rozmowie z Robertem Mazurkiem Leszek Miller.
Zagadywany przez dziennikarza, że przecież Platforma Obywatelska mówi, że teraz już na pewno związki partnerskie wprowadzą, były premier odpowiedział: "Wie pan, że w ciągu 8 lat można było to zrobić, bo głosy PO plus głosy Palikota plus głosy SLD wystarczyłyby, żeby to przeprowadzić. I wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale nie było woli, aby to zrobić".
W 2016 roku Miller mówił, że "Lewica w Europie zaczęła się kojarzyć z lewicowością kulturową, niż socjalną. Za to dziś lewica płaci. Płaci za kwestie typu multi-kulti, kwestie dotyczące ruchów homoseksualnych, równości płci, a dla większości obywateli ważniejsze są sprawy bytowe. A prawica właśnie skupia się na tych kwestiach".
(md)
Rząd lewicowy, który uwalił ustawę o związkach partnerskich.
Więzienia CIA też "niezła" sprawa.
Schetyna ciągnie PO w dół a Lesio M od lat skutecznie topi SLD. Jarek wypada przy nich najbardziej naturalnie...
Mój tata zawsze mówił, że staruszków chcących innym układać życie, powinno się odstrzeliwać. I miał rację, wspaniały człowiek...
Przypominam,że to Cimoszewicz będąc Marszałkiem nie wprowadził projektu pod obrady,choć Senat przyjął.
Polacy zostali kupieni przez partię PIS za 500+ , w sumie im się nie nie dziwie , bo za coś trzeba żyć.