Babę zesłał Bóg: o (nie)widoczności osób z niepełnosprawnościami w społeczności LGBT+
Umawiasz się na kawę, nie do łóżka. Chcesz spędzić z kimś trochę czasu, ale widzisz, że koleś zbiera szczękę z podłogi. Kawę jeszcze jakoś przebrniecie, ale nic się dalej nie wydarzy. Żadnej znajomości. I choćby Carrie Bradshaw napisała kolejny felieton o tym, jak cudownie być singielką, to to nie działa. Ten świat nie jest stworzony na jedynkę.
- Anna Krystowczyk -Schemat dobrze znany: wchodzisz do nowej społeczności i wiesz, że przez pewien czas wszyscy będą Cię obserwować. To schemat osoby pełnosprawnej. Artur zna inną jego wersję. Byliśmy ostatnio na nowej siłowni. Trener, ja, chłopak bez nogi i koleś z asymetrią. Pierwszy raz od dłuższego czasu towarzyszyło mi to uczucie, że nikt nie gapi się na mnie. Wszyscy obserwowali tego bez nogi…Siedź w domu albo się czołgajObie ręce Artura są krótkie. Ma tak od urodzenia, mimo to zdarza się, że w Polsce doświadczony lekarz zadaje mu o to pytania. Stoję przed nim w samych gaciach, nie mam żadnych ran powypadkowych. Żadnych śladów szycia, ale on patrzy na mnie zmieszany i pyta, czy tak mam od urodzenia.Gdy planujemy wspólny wyjazd, zastanawiam się, czy nie powinniśmy jechać moim samochodem, czy Arturowi nie będzie ciężko kierować. Zasypiam po 30 minutach od wyjazdu z Poznania, jest jeszcze bardzo wcześnie. Budzę się na stacji benzynowej. Tak, jesteśmy jeszcze w Polsce, przecież wszyscy się na mnie gapią. Do normalnego świata jeszcze trochę kilometrów – mówi Artur.Normalny świat to Berlin lub Alicante. Ile osób z niepełnosprawnością widziałaś podczas warszawskiej Parady Równości – pyta Artur - Ja wi... ( Pozostało znaków: 5152 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.