Co przede wszystkim zapamiętam z mojej podróży do Tel-Awiwu? Słońce, plażę, seksownych facetów, pyszne jedzenie i smaczną kawę. Graffiti, bezpośredniość mieszkańców i miasto, które oferuje mnóstwo rozrywek. Tel Awiw to wyjątkowe miejsce - idealne dla ludzi kreatywnych, ciekawych, otwartych, to miasto, które nigdy nie zasypia. Nawet na czas szabatu.
Tel Awiw-Jafa to nieoficjalna stolica Izraela, młode miasto nad Morzem Śródziemnomorskim. Kiedy nastał czas powrotu Żydów do Ziemi Obiecanej, parędziesiąt rodzin zdecydowało się osiedlić w starym porcie Jafa. W 1909 założyli nowe miasto, które miało być symbolem nowego początku. Tel Awiw zaczął się rozwijać. I choć rząd uznaje za stolicę Jerozolimę, ONZ i międzynarodowa dyplomacja za główne miasto kraju uznają właśnie Tel Awiw.
Dlaczego Tel-Awiw to wyjątkowe miasto? Sami popatrzcie, co ma nam do zaoferowania:
Wszystko zaczęło się od portu w Jafie. Pierwsza wzmianka pochodzi z opisu podbojów faraona Totmesa III. Tu był Jonasz w drodze do Tarszisz. Jafa służy jako port już od ponad 4 tysięcy lat. Renesans przypadł w XIX wieku - rzeczywisty wzrost znaczenia i prestiżu miasta, wzrosła populacja, port się rozwijał i stał się kluczowy dla handlu z Europą.
Od 1860 roku widać znaczny napływ ludności żydowskiej w Jafie. Najpierw Żydzi sefardyjscy z Afryki Północnej, z czasem - aszkenazyjscy z Europy Środkowo-Wschodniej. Nastał czas syjonizmu i alij, czyli masowej imigracji ludności żydowskiej. W 1896 powstaje dzielnica Newe Cedek (Neve Tzedek).
W 1906 grupa nowoprzybyłych Żydów postanowiła założyć podmiejską dzielnicę na peryferiach Jafy. Tak powstał Tel Awiw - "w zdrowym środowisku żydowskie centrum miejskie, które powstałoby zgodnie z planami, estetyką i współczesną higieną". Najpierw dwa osiedla - Ahuzat Bayit i Nahalat Binyamin, sieć dróg i wodociągów, liceum... Nadano im nazwę - Tel Awiw.
Po I wojnie światowej powstał Brytyjski Mandat Palestyny. W latach 20. Żydzi przenoszą się do Tel Awiwu z Jafy. Zaczęły powstawać teatry, nowe przestrzenie mieszkalne, parki, a z czasem miejski port i lotnisko. W 1934 miasto zdobyło prawa miejskie.
Nastał czas nazizmu i II wojny światowej - populacja już w 1937 roku wzrosła z 69 tysięcy do.. 150 tysięcy. Miasto wciąż się usamodzielnia i uniezależnia od Jafy. 29 listopada 1947 roku Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło "Rezolucję nr 181" w sprawie podziału Palestyny. 14 maja 1948 w Tel Awiwie proklamowano Deklarację Niepodległości Państwa Izraela. Rok później nastąpiło połączenie Tel Awiwu z Jafą w jedną aglomerację. W latach 90. nastąpił przypływ nowej ludności - z bloku dawnego ZSRR.
Tel Awiw to dosłownie "Wzgórze Wiosny" i to tytuł jednej z nowel Teodora Herzla pt. "Altneuland" (pol. "Stara Nowa Ziemia"). Tłumacz z niemieckiego na hebrajski wybrał słowa z Księgi Ezechiela: "Przybyłem do zesłańców, do Tell-Abib, osiedlonych nad rzeką Kebar, i w osłupieniu pozostawałem tam przez siedem dni wśród nich".
Będąc w Tel Awiwie należy zobaczyć oczywiście starą, ale pięknie odrestaurowaną Jafę, ale i nowsze dzielnice - wspomniany już Newe Cedek, czyli "Dom Sprawiedliwości". Pełno tu galeryjek, modnych restauracji oraz kawiarenek, zakamarków i wąskich uliczek. To najstarsza dzielnica miasta. Warto zobaczyć tam Givon Art Forum, gdzie można podziwiać prace rodzimych artystów czy podziwiać dokonania tamtejszych (nie tylko) tancerzy. Na granicy - jest Carmel Market, gdzie można kupić wszystkie owoce świata, warzywa, chałwy, kawy... Generalnie wszystko. Prócz malin! Izraelczycy ubolewają, że nie mają swoich malin.
Kolejnym miejscem wartym odwiedzenia jest Florentin. Porównywany do nowojorskiego Brooklynu, tyle że wszystko jest tu po hebrajsku. Najlepsze bary, knajpki i kafejki - mówi się, że są właśnie na Florentin Street czy Vidal Street. Można tu zjeść przepyszne meksykańskie jedzenie - Mezcal (telawijczycy uważają, że Żydzi nie mają swojej rodzimej kuchni, więc adaptują ją z całego świata). To najbardziej hipsterskie miejsce w całym mieście.
A jeżeli interesuje Was graffiti i sztuka uliczna - Florentin Urban Culture Tour to coś dla Was i nowopowstałe Urban Secret Gallery. Można się przejść do Hoodna Bar i trafić na super koncert. Możecie zorganizować coś sami - na własną rękę z pomocą przewodnika miejskiego - "Do-It-Yourself Street Art Tour of Tel Aviv". A pomiędzy obiema dzielnicami - Teder.FM.
Tel Awiw to młode miasto - według statystyk najwięcej jest obywateli pomiędzy 20-44 rokiem życia. Jest tworzone przez młodych i dla młodych. W mieście znajduje się 250 ogrodów i zielonych placów zabaw, 22 bulwary, 128 zagajników i 6 parków. Więc jest to też bardzo zielone miasto - 6 razy mniejsze od Krakowa, więc wędrówki nie są uciążliwe - można je przejść wzdłuż i wszerz w krótkim czasie. A po drodze zachwycać się pięknem szaleństwa, które dzieje się wokół.
Obowiązkowy jest spacer ulicami Białego Miasta i podziwianie modernistycznych budynków. Nigdzie nie ma tyle Bauhausu, co tutaj. Z tego względu jest na liście światowych zabytków UNESCO.
Oczywiście należy przejść się do Jafy. Zobaczyć targ w Jafie - stare doki portowe przemieniono w kramy i stoiska. Możemy zobaczyć meczet Mahamoudia, wieżę zegarowa i fontannę. Wokół dużo miłych - i małych - miejsc, gdzie można usiąść i zjeść falafela, napić się kawy albo soku ze świeżo wyciskanych owoców. Tak naprawdę w całym Tel Awiwie można spotykać budki ze świeżymi sokami i to w naprawdę przystępnych cenach.
Tel Awiw słynie ze swoich plaż. Nas najbardziej interesuje - Hilton Beach, plaża gejowska, choć tu wszystko jest tęczowe. Mniej ciekawi (czasem seksualnych) przygód - mogą się przejść na pobliską Frishman Beach. A dla wygodnych - Park Wodny Shefayim.
A w nocy - warto iść na żywioł i przez chwilę być spontanicznym. Jeżeli macie plan, nie przywiązujcie się do niego. Tel Awiw to miasto pełne niespodzianek, nieoczekiwanych zwrotów akcji, zaskakujących miejsc, gdzie koniecznie będziesz chciał/chciała zajrzeć.
Weekend zaczyna się już w czwartek, czyli podobnie jak u nas, przy czym niedziela tam jest dniem pracującym. Mam dla Was parę propozycji miejsc, do których naprawdę warto się wybrać:
1. Shpagat - jedno z najlepszych miejsc LGBT w Tel Awiwie - niekończąca się impreza, a nie jest to klub.
2. Dreck - klub z super imprezami gejowskimi.
3. Alphabet - gejowskie miejsce z fantastyczną muzyką.
4. Sputnik Bar - powiem tyle: idźcie tam!
5. Pasaz - nazwa dość polska, ale zaskakuje. Super miejsce.
6. BackRoom - dla spragnionych większych doznań.
Rothchild Allenby Market tu możesz zacząć imprezę - dużo przyjemnych knajpek i drinkbarów. Stąd rzut beretem na promenadę Rothchild - cała ulica, na której toczy się życie nocne Tel Awiwu, czy ulicę Alleby, gdzie pełno jest knajpek i miejsc, gdzie można poznać mnóstwo ludzi, z którymi czasem spędzisz całą noc. A czasem trochę dłużej. Telawiwczycy są bardzo otwarci i bezpośredni, przygotujcie się na to. Jest jeszcze spokojniejszy nieco Plac Magen David, na którym non stop coś się dzieje...
Budzisz się i masz kaca? Kawa w בוקה Bucke cafe, Shmanmonet albo Cafelix postawi Cię na nogi. Potem falafel na Carmel Market za 10 szekli albo szakszuka w Shukshuka lub Shakshukia. Alternatywnie - przepyszny hummus w "Shlomo and Doron Hummus".
A jak zaspałeś - obiad w Haahim, Belini, Porter & Sons, Kimel Restaurant czy właśnie na Rothschild Allenby Market. W Tel Awiwie zawsze można zaryzykować i bez planu ruszyć w miasto w poszukiwaniu - zawsze - smacznego jedzenia.
Tel Awiw to jedno z najdroższych miast na świecie, gdzie czas jest połamany jak u Daliego. Ale nie ma co rozpaczać - zawsze warto mieć w zanadrzu opcję ekonomiczną - i jeść na Carmel Markecie cały czas. Poza tym nie należy bać się ludzi - wszyscy mówią po angielsku, są chętni pomóc, nawet dadzą Ci swój telefon. Prócz angielskiego można spotkać na ulicach hiszpański i rosyjski.
Dla tych, którzy pragną sztuki mamy też kilka propozycji - Beit Ha'ir - Museum of the History of Tel Aviv-Yafo, Bauhaus Museum, Muzeum Sztuki Nahum Gutmana i Tel Aviv Museum of Art z pawilonem sztuki współczesnej Heleny Rubinstein. Można spróbować odwiedzić też mniej popularne miejsce: Design Museum, Meshuna Gallery czy Israeli Museum of Caricature and Comics.
W samym Tel Awiwie jest parę miejsce poświęconych społeczności LGBT. "LGBT Centre" blisko Meir Parku, które jest współfinansowane przez lokalne władze. Grupa "LGBT Olim", która organizuje wiele imprez i ciekawych wydarzeń. Poza tym w mieście odbywa się - prócz parady, o której już pisaliśmy nie raz - festiwal kina LGBT, cykliczne imprezy Forever Tel Aviv, Hustlaball Tel Aviv, FFF Tel Aviv czy imprezy z cyklu Papa Party Eliada Cohena.
Tel Awiw to bardzo zatłoczone miasto, wszędzie blisko, ale wciąż wielu mieszkańców porusza się samochodami. Jest bardzo duży wybór hoteli (np. NYX) czy mieszkań na platformie Airbnb, na każdym kroku siłownie i... koty. Tak, Tel Awiw to miasto kotów, które są wszędzie. Poza tym niedaleko jest Hajfa i Jerozolima. Polecamy pojechać również na północ Izraela oraz nad Morze Martwe.
Zapewne wielu/wiele z Was zapyta o bezpieczeństwo. Miasto jest bezpieczne, przestępczość jest bardzo niska. Praktycznie cały czas są ludzie na ulicach, co wzmaga poczucie bezpieczeństwa. Po ulicach chodzą funkcjonariusze policji. Jedyne co może zaszkodzić to... słońce i meduzy. O ile te drugie mogą spowodować lekkie oparzenia, których można uniknąć, będąc ostrożnym w morzu, o tyle to pierwsze... Słońce świeci tu prawie cały rok z dwu-, trzymiesięczną przerwą, kiedy może (ale nie musi) spaść deszcz, a temperatura spadnie poniżej 20 stopni. Polecamy kremy do opalania z mocnymi filtrami UV, czapki i kapelusze, butelkę wody przy boku. O poparzenia nietrudno, przekonałem się na własnej skórze. Żeby Was przekonać, że nie żartujemy - miejscowi używają kremów z filtrami... 50.
Jak szybko i tanio dotrzeć? Samolotem – bezpośrednio z Warszawy (LOT, EL AL Israel Airlines i Wizzair), Krakowa (EL AL Israel Airlines) i Wrocławia (LOT). Od 31 października 2017 będzie można polecieć także tanimi liniami (Ryanair) z Krakowa.
- Alek Rynkiewicz -