Recenzujemy
"Dzikie koty" to tak naprawdę codzienność gejowska w Memphis. Po prostu. Z jednej strony brzmi banalnie, z drugiej – tak właśnie jest. Jak na produkt internetowy jest zrobiony profesjonalnie. Bohaterowie – dwudziestolatkowie ze środkowego pasa amerykańskiego, który jest żyzną glebą dla radykalizmu religijnego i konserwatyzmu obyczajowego – okazują się mieć dokładnie te same problemy, co każdy inny. Reżyser Morgan John Fox nie pokazuje, że mają gorzej od innych gejów w USA, ale bardzo podobnie. Sam mówi o wątkach autobiograficznych.
W serialu, który możemy oglądać w Polsce dzięki outfilm.pl, mamy dwóch głównych bohaterów: twórcę filmowego Billy’ego i rozpychającego się w świecie sztuki, raczkującego artystę, Daniela. To dwie różne osobowości, dwa różne typy gejów.
Billy (Jordan Nichols) przez 4 lata był z Carlem (Ryan Masson), osobą z depresją i zaburzeniami osobowości. Choć związek się zakończył, wciąż go kocha i za nim tęskni. Film, nad którym aktualnie pracuje, jest formą rozliczenia się z przeszłością. To romantyk, który pragnie związku i miłości. Ta melancholia i smutek, które wynikają z tego, co przeżył, stają się jego cechą.
Dan (Seth Daniel) zaś to rozpustnik. Nie ma problemu, by zdradzić i zabawić z innym człowiekiem. Nie jest wyzuty z przyzwoitości i dobra, ale eksploruje i poznaje. Czasem kosztem innych, ale się stara. To postać narcystyczna, skupiająca uwagę na sobie. Pewny siebie, chcący móc wyrazić się artystyc... ( Pozostało znaków: 3909 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.