Listy od czytelników: niech nas zobaczą w kolejce po chleb
"Miłego dnia", powiedział i wyszedł. Wymieniliśmy kilka grzecznościowych zdań, uśmiechnąłem się do niego wyuczonym, służbowym uśmiechem. W okolicy był pierwszy raz, wyraźnie podekscytowany spotkaniem z podobnymi mu ludźmi. Na ogół, zgodnie z naturalną nieśmiałością, utwierdzam wzrok gdzieś w okolicach czoła rozmówcy, w nadziei na namiastkę kontaktu wzrokowego. Tym razem jednak wpatrywałem się w zawieszony na cienkim łańcuszku złoty krzyż. W pierwszej chwili, przyznaję, poraziła mnie odrobinę nieznośnie ostentacyjna deklaracja wiary, od której odejście w moim przypadku było istotnym elementem odkrywania siebie.
Chcecie podzielić się własną historią?
PISZCIE DO NAS! - MAD -
Przez kilka sekund miałem przed oczami posty z forów, akapity książek i fragmenty artykułów, które aż prosiły się, żeby wyjść z ust człowieka, którego nigdy przedtem nie widziałem. Zbudowałem sobie jego obraz; wyuczony, służbowy uśmiech zniknął. Ale nie z powodu młodego chłopaka, prezentującego zgoła odmienny światopogląd. Z powodu mojej własnej hipokryzji, która popukała mnie w czoło obrazem zakurzonej tęczowej bransoletki, której nigdy nie założyłem.
Wydawać by się mogło, że widoczność osób LGBT w społeczeństwie, niemal jedenaście lat po pierwszej paradzie równości nie powinna stanowić przedmiotu nadmiernej ekscytacji. Organizowane są bliźniacze marsze w większych miastach, tęczowa flaga powiewa przy okazji ostatnich antyrządowych demonstracji. A jednak, przysłuchując się rozmowom, przeglądając fora internetowe trudno nie oprzeć się wrażeniu, że mimo większych i mniejszych sukcesów, osoby nieheteronormatywne są w Polsce traktowane w najlepszym wypadku z małomiasteczkowym miłosierdziem typu ‘żyj, ale się nie pokazuj’. Zresztą, po raz kolejny przyjdzie mi się bić w pierś z racji mojej wieloletniej niewidzialności, nawyku... ( Pozostało znaków: 5185 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.