Psychologia po ludzku
Myślicie, że kłótnia to koniec świata równoznaczny z końcem związku? Otóż nie. Pewnie, że nie jest przyjemnie i raczej wolimy unikać zgrzytów, ale sporów nie należy się bać choćby z tego prostego powodu: one są nieuniknione jak śmierć i podatki. Na szczęście w rzeczywistości konflikt sam w sobie jest neutralnym wskaźnikiem tego, że natrafiliśmy na grunt, na którym pojawiły się niezgodności z czyjegoś punktu widzenia. Negatywne mogą być co najwyżej konsekwencje źle przeprowadzonej kłótni. Wynika z tego, że konsekwencje pozytywne też mogą być. Jakie, dowiecie się za chwilę, więc nie skakać mi do końca tekstu, bo i tak nic Wam to nie da.
- Marcel Kucaj -
Zanim w ogóle wejdziemy w konflikt, trzeba poznać samego siebie. Troszkę głębiej niż przedstawić się swojemu odbiciu w lustrze… To ani łatwe, ani przyjemne, bo zwykle unikamy tego, co nie zgadza się z wyidealizowanym obrazem nas samych jako dobrych, pięknych i szlachetnych. Ideały nie istnieją, więc takie pseudo-idealne aspekty egzystencji są z góry skazane na niepowodzenie. No chyba, że ich celem jest doprowadzenie ludzi do obłędu. Za strzaskanie Waszej idealnej wizji świata podziękujecie mi później! Każdy z nas ma wady i żeby znać swe mocne strony trzeba poznać i te słabsze. Bez cienia światło nie istnieje – i odwrotnie. Żeby wiedzieć, co możemy, trzeba wiedzieć, czego nie możemy. Znajomość siebie pomaga w pracy nad własną asertywnością, a ta z kolei jest wręcz niezbędna do prowadzenia konstruktywnych kłótni. Im lepiej znamy siebie, tym lepiej wiemy, co chcemy lub czego nie chcemy. Taki, jak mówią psycholodzy, wgląd wymaga odwagi i czasu, ale pięknie owocuje na przyszłość w każdej relacji.
Podstawową zasadą wchodzenia w konfliktową dyskusję jest zostawienie emocji jak najdalej się da. Dlaczego? Żeby argumenty, które chcemy przedstawić, były naprawdę rzeczowe, a nie, za przeproszeniem, z tyłka wyjęte. Kłótnia może mieć bowiem dwa cele: dojrzali ludzie z kłótni powinni chcieć wynieść wnioski na przyszłość, a niedojrzali będą traktować kłótnię jako bitwę, z której za wszelką cenę należy wyjść obronną ręką. Nawet za cenę poranienia osoby, którą rzekomo kochają. Kłótnia może więc łączyć lub dzielić, budować lub burzyć.
Gdy człowiek jest emocjonalnie pobudzony, wzbudzone jest również ciało migdałowate należące do układu limbicznego, czyli struktury z grubsza zawiadującej naszymi emocjami. Emocje to naprawdę fajny wynalazek biologiczny, ale problem z nimi tak... ( Pozostało znaków: 7732 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.