Dyktator fryzur i "obłąkany pedał"
Kompozytor Zygmunt Mycielski zanotował w swoim "Dzienniku": "byłem na kolacji u Antoine'a Cierplikowskiego, słynnego fryzjera, który coś w 1908 roku założył na rue Cambron zakład fryzjerski i jest dyktatorem fryzur kobiecych od 50 lat, właścicielem ponad stu zakładów, milionerem, obłąkanym 'pedałem' i figurą, przy której filmy z Gretą Garbo są bladym naśladownictwem tej Cierplikowskiej rzeczywistości...
28 stycznia 1965 r. kompozytor Zygmunt Mycielski zanotował w swoim "Dzienniku": "byłem na kolacji u Antoine'a Cierplikowskiego, słynnego fryzjera, który coś w 1908 roku założył na rue Cambron zakład fryzjerski i jest dyktatorem fryzur kobiecych od 50 lat, właścicielem ponad stu zakładów, milionerem, obłąkanym 'pedałem' i figurą, przy której filmy z Gretą Garbo (z lat dwudziestych) są bladym naśladownictwem tej Cierplikowskiej rzeczywistości. Ale żywotność tego 82-letniego faceta (występuje w białych, czerwonych frakach itp.) jest niebywała..."
Ów niezwykły znajomy Mycielskiego to jeden z niewielu Polaków, któremu udało się odnieść autentyczny i długotrwały sukces za granicą. Dodatkowo osiągnął to w dziedzinie, która w Polsce nigdy nie była specjalnie ceniona, nie było tu tradycji ani słynnych nazwisk do działalności których można się odwołać. A mimo to Antoni Cierplikowski, a właściwie Antoine, bo takie imię przyjął, uważany jest za jednego z najwybitniejszych fryzjerów w historii, to on wylansował fryzurę "na pazia", a wśród jego klientek były takie gwiazdy jak Greta Garbo, Josephine Baker czy Brigitte Bardot. Warto przypomnieć tę postać tym bardziej, że w tym roku przypada 30 rocznica śmierci mistrza.
Jego biografia pełna jest szczęśliwych zbiegów okoliczności i dramatycznych perypetii, nie do końca wiadomo, które z nich wydarzyły się naprawdę, a które zostały stworzone na potrzeby medialne przez samego zainteresowanego. Antoni Cierplikowski urodził się 24 grudnia 1884 roku w Sieradzu. Pochodził z prostej, niezamożnej rodziny, jego ojciec był szewcem. Od początku bardzo silny związek łączył syna z matką. To ona miała mu mówić, że osoby urodzone w Boże Narodzenie czeka niezwykła przyszłość, doceniała jego wrażliwość i dobroć. Także ona jako pierwsza poznała się na talencie syna, gdy szyła ubrania pozwalała zbierać resztki materiału, a on tworzył z nich kwiaty, gałązki, kokardy. Bardzo ważne były dla Antka wizyty w sieradzkim kościele, uosabiającym piękno i bogactwo, białe lilie widywane na ołtarzu były do końca życia jego ulubionymi kwiatami.
W wieku 13 lat chłopiec został oddany na praktykę do sieradzkiego cyrulika, pomagał mu przy prostych cz... ( Pozostało znaków: 9284 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.