Chrissy Slonaker Torres i Leida Torres poznały się w supermarkecie Walmart i tam też... wzięły ślub. A konkretnie w dziale ogrodniczym. Niespotykany pomysł? Kobiety przyznają, że zależało im na tym, by większość ich współpracowników i współpracowniczek mogła wziąć udział w wydarzeniu.
Chrissy Slonaker Torres i Leida Torres poznały się w supermarkecie Walmart w jednym z miast w stanie Pensylwania. To było w 2015 roku. Na początku subtelnie ze sobą flirtowały, bo, jak mówi Chrissy w rozmowie
z lokalną prasą, bała się wejść w kolejny związek po nieudanym małżeństwie. Na pierwszą randkę poszły do publicznego akwarium w Baltimore i już wiedziały, że odnalazły siostrzane dusze.
W grudniu 2017 roku zaczęły planować ślub. Ale gdy wysyłały zaproszenia do współpracowników i współpracowniczek, osób, które jak same mówią - od zawsze ich wspierały i są im bliskie jak rodzina - zorientowały się, że wielu z nich nie może. Także z powodu tego, że sklep, w którym kobiety pracują, otwarty jest 24 godziny na dobę.
I tak powstał dość niespotykany pomysł, by ceremonię zaślubin urządzić... w sklepie. A konkretnie w dziale ogrodniczym.
Menadżerowie sklepu się zgodzili, a współpracownicy zadeklarowali pomoc. I tak w sklepie stanął niewielki namiot, w którym kobiety powiedziały sobie sakramentalne "tak". Okazało się, że wydarzenie poruszyło nie tylko pracowników i pracowniczki sklepu, ale także... klientów. Którzy nie ukrywali swojego wzruszenia.
Wieść o jednopłciowym ślubie w Walmarcie szybko się rozniosła. I o ile lokalna społeczność nie miała z tym problemu - w Internecie wylał się na kobiety hejt. Wyzywano je od "wieśniaczek" i zarzucano kompletny brak gustu, sugerowano, że skoro nie miały pieniędzy, to mogły tego ślubu nie robić.
Co na to małżonki?
"Nie oceniaj książki po okładce. Nasza rodzina jest szczęśliwa, to jest dla mnie najważniejsze" - mówi Leida.(md)