jak dla mnie, taka troche przeróba "The L Word", za mało emocji, chociaż może to być spowodowane zbyt małą ilością sezonów. No i brytyjski akcent - nienawidze! Ogólnie, dla zabicia czasu może być :)
a we mnie historia cat i frankie wzbudziły dużo emocji i moze frankie jest posrana a cat mdła to sceny kiedy się schodzą czy wypadek w ktorym cat umiera to bardzo dobre i poruszające sceny jak dla mnie ten serial nie jest po to by go oceniac jak inne jest po to żeby kazdy mogl cos dla siebie wziąć albo coś zrozumieć ktos moze się utożsamiac z tess ktos z sam a ktos z cat a ktos z frankie albo nie utozsamiac ale po częsci zrozumiec. Natomiast postac Sam totalnie nie przypadła mi do gustu. Tess jak dziecko ktorym ktos powinien się zaopiekować ale urocza choc troche niedorajda.
Rozumiem z jakiej strony porównuje się Frankie i Shane - ten sam sposób bycia, wygląd nawet podobny. Ale jak dla mnie to zupełnie inne postacie! Shane miała swoje jazdy, ale generalnie była dobra, szlachetna, nikogo nie osądzała - bardzo pozytywnie ją odebrałam (w końcu moja ulubiona bohaterka :P). A Frankie wiecznie cierpiąca, ofiara losu, "o ja biedna, bo mam takie posrane życie" - a fe! Cat - mdła, nijaka, niezdecydowana, zgodzę się, że przerysowana. Jak dla mnie mogłoby jej nie być, ale rozumiem, że Frankie musi kochać kogoś nieszczęśliwie, bo jakby inaczej? Tess - jedna z moich ulubionych, że podobna do Alice, no w sumie się zgodzę trochę, bo nawet podobne historie mają ;) Ale ich podobieństwo nie jest aż tak uderzające ;). Aczkolwiek obie lubię, więc mi to nie przeszkadza. Sam - uwielbiam ją :P Jest twarda, ale z drugiej strony ciepła i dobra, lubię takie :P Niech ta Cat ginie i niech Sam znajdzie sobie kogoś innego :P.
A porównywanie tego serialu do L worda jest grubą przesadą...
Cat - mdła, nijaka, niezdecydowana, zgodzę się, że przerysowana. Jak dla mnie mogłoby jej nie być, ale rozumiem, że Frankie musi kochać kogoś nieszczęśliwie, bo jakby inaczej?
Tess - jedna z moich ulubionych, że podobna do Alice, no w sumie się zgodzę trochę, bo nawet podobne historie mają ;) Ale ich podobieństwo nie jest aż tak uderzające ;). Aczkolwiek obie lubię, więc mi to nie przeszkadza.
Sam - uwielbiam ją :P Jest twarda, ale z drugiej strony ciepła i dobra, lubię takie :P Niech ta Cat ginie i niech Sam znajdzie sobie kogoś innego :P.
A porównywanie tego serialu do L worda jest grubą przesadą...